Na co patrzy Chrystus z Rio i kto go wymyślił - notatki z Brazylii


Wreszcie jedziemy zobaczyć z bliska słynnego na cały świat Chrystusa. Od ponad 80 lat spogląda na miasto z Corcovado. Corcovado czyli wzgórze garbate znajduje się w samym centrum Rio i liczy 710 metrów wysokości.
Na szczyt wjeżdżamy specjalnym tramwajem.





Siedzę tyłem do kierunku jazdy. Przez otwarte okna widzę oddalające się budynki, ulice, samochody. Wzdłuż torów robi się coraz bardziej zielono, drzewa przysłaniają powoli widoki. Teraz podziwiam owoce chlebowca, krzaki  kawy, storczyki i małpy skaczące między gałęziami.





Gdy jesteśmy blisko szczytu znowu wyłania się panorama miasta. Widok zapiera dech. To miasto jest rzeczywiście położone w uroczym  miejscu. Z zachwytem obserwuję niebieską wodę oceanu, małe zatoczki, plaże, liczne wzgórza, miedzy nimi rozsiane domy i ulice. Wyjątkowo pięknie prezentuje się Głowa Cukru, wzgórze które mamy w planie odwiedzić jutro.




Wysiadamy, z wysoka patrzy na mnie Chrystus. Ostro świecące słońce utrudnia każde moje spojrzenie w górę. Mimo to patrzę, patrzę i uśmiecham się. Podoba mi się ta dostojna postać, lekko pochylona głowa, rozpostarte ramiona, pogodna twarz….




Wszędzie pełno turystów, coraz bardziej zaczynają mi przeszkadzać. Powoli przechodzę na taras widokowy i jeszcze raz podziwiam miasto z góry. Jestem zachwycona tym co widzę ale przepychający się ludzie męczą mnie bardzo i dosyć szybko uciekam od tego tłumu.


Chcę wejść do małego kościółka, niestety jest zamknięty. Przez kratę widzę figurkę Matki Boskiej, czy to ta z Copacabany?….


Na straganie z pamiątkami tuż obok drzwi kościoła znajduję malutki krzyżyk na czarnym rzemyku, przypomina tutejszy pomnik, podoba mi się. Mogłabym taki mieć…. ktoś jednak kupuje ostatni egzemplarz.
W sklepie z pamiątkami mogę za to kupić Chrystusa z Rio dowolnych rozmiarów, kolorów i przeznaczenia.





Wśród tego bogactwa wynajduję Chrystusa w ostrym, różowym kolorze i wykonanego z….. futerka… patrzę zdumiona, trochę za drogi jak na taki cud kiczu. Nie decyduję się na zakup, ale to był ten moment, od którego coraz bardziej, w miarę jak oddalaliśmy się od Corcovado, chciałam go mieć….


Po powrocie do hotelu ciągle żałując, że nie kupiłam “futerkowego”, w pamiętniczku zapisuję usłyszaną historię powstania pomnika.




Na pomysł budowy pomnika Chrystusa na szczycie wzgórza Corcovado wpadła córka ostatniego cesarza Brazylii. Była bardzo pobożna, mocno angażowala się w ewangelizację tubylców. Chętnie uczestniczyła we mszach odprawianych w małej kaplicy na szczycie Corcovado, lubiła patrzeć stąd na miasto. Dla niej wybudowano tu kolejkę. Swojego planu niestety nie zrealizowała, ale niedługo później pomnik jednak postawiono. Chrystus powstawał przez 8 lat we Francji, jego autorem jest francuski rzeźbiarz polskiego pochodzenia. Do Rio pomnik dotarł w kawałkach, tu został złożony i w 1931 roku postawiony na szczycie wzgórza. Wykonany jest ze stali i cementu, tylko głowa i ręce są z granitu.

Od ponad 80 lat z wysoka patrzy na Rio, dobrodusznie wita wszystkich w dzień i w nocy (jest dobrze podświetlony) - wszystkich wpływających do zatoki Guanabara i przybywających do miasta. Nas też całkiem niedawno powitał…



4 komentarze:

  1. Świetna relacja i piękne zdjęcia. Dziękuję za zabranie mnie w tą podróż :) :) Pozdrawiam serdecznie :) :)

    OdpowiedzUsuń
  2. patrząc na te kolorowe Jezuski myślałam, że to żelki :-), zdążyłam nawet pomyśleć, czego to ludzie nie wymyślą.

    OdpowiedzUsuń
  3. W sumie to daleko nie odbiegłaś od tematu, pozostając wokół jedzenia - to są serwetniki, na stół, na papierowe serwetki ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...