A po co to? Dziwne pamiątki bywają dowodem na nierealne marzenia.



- I po co ci to? - jak mantrę słyszę powtarzające się pytanie, zawsze kiedy zabieram ze sobą kolejne dziwne rzeczy do hotelu.
- Po co mi to? - zadaję sama sobie pytanie uśmiechając się pod nosem. Nie znajduję odpowiedzi albo znajduję ich po prostu za dużo, wszystkie prawdziwe i wszsytkie śmiesznie nierealne

- Po co? - nie potrafię odpowiedzieć ale pamiętam jak to się zaczęło....


Jestem na plaży nad Morzem Południowochińskim.  Mamy wolne popołudnie, jutro wracamy już do kraju. To koniec naszej chińskiej przygody. Jest ciepło i przyjemnie, chłodna woda obmywa moje stopy. Kładę się na ciepłym piasku, pojedyncze ziarenka przesypuję między palcami. Lubię to uczucie ciepła, które hojnie oddają. Jestem tu pierwszy raz i być może ostatni, na plaży niedaleko Hong-Kongu…. Chciałabym aby ta chwila trwała jak najdłużej, tak dobrze jest mi tu i teraz.




Leżę z zamkniętymi oczami, słońce ogrzewa mnie delikatnie, niespecjalnie przeszkadzają mi nawet tłumy kąpiących się ludzi i wrzaski bawiących się dzieci. Przez chwilę zastanawiam się jak przedłużyć ten moment, zatrzymać czas, sprawić żeby nic się nie zmieniało… jak najdłużej zostać tu gdzie jestem… Może zabrać coś z tej chwili, coś małego, prawdziwego, materialnego… może warto by mieć nie tylko wspomnienia i zdjęcia… mieć coś jeszcze, na pamiątkę…. coś co w przyszłości będzie ułatwiało podróż w czasie i powroty do tej właśnie chwili...


Do malutkiego woreczka po chusteczkach higienicznych nasypuję trochę piasku, piasku z plaży nad Morzem Południowochińskim. Jeszcze nie wiem po co to robię, ale wieczorem w hotelu wklejam ten swoisty skarb do pamiętniczka.
I tak to się zaczęło…


W moich Pamiętniczkach mam więcej takich skarbów z różnych stron świata…. i bardzo, bardzo  je lubię. Są dla mnie powrotem, dotykiem minionej chwili, rzeczywistym dowodem, że byłam tam, że wydarzyło się to naprawdę…. że mogę wrócić...



Wśród moich wspomnień jest muszelka i piasek z Copacabany,
komar z Zimbabwe (może nawet malaryczny),
listki z Amazońskiej Dżungli,
malutki kawałek kory z pierwszego zobaczonego baobabu,
małe muszki z Salwadoru co wyglądały jak pieprz i były wszędzie, w zupie, w piwie i na kartkach pamiętniczka,
mam źdźbło ryżu z tarasów ryżowych Smoczego Grzbietu,
listki herbaty z Guilin w Chinach,
malutkie kamyczki z Himalajów,
nitki z przędzalni w Gwatemali,
fragment gazety w którą kubański sprzedawca zapakował mój urodzinowy prezent




kwiat z Paragwaju,
fragmencik liliowca morskiego z bezludnej wyspy na Morzu Karaibskim,
kolorowe piórko z Parku Ptaków w Kuala Lumpur,
czerwony sznureczek ze świątyni Batu,
malutki fragment budowlanego worka w który zapakowano mi głowę Ganeszy kupioną na targu w Katmandu,
listki tytoniu z fabryki cygar na Kubie,
czerwoną ziemię z Parku Monument Valley,
kolorowe kamyki z Wielkiego Kanionu,
czarny, leczniczy kamień z Botswany co podobno przykłada się w miejscu ugryzienia przez węża,
pył wulkaniczny z Wulkanu Bromo w Indonezji
i kwiatek z bukietu, który wrzuciłam do krateru wypowiadając życzenie.



Po co mi te dziwne skarby? Właściwie to nie wiem…  i nie specjalnie zamierzam się nad tym zastanawiać… Wiem jedno - są moje, wyglądają fajnie, w każdej chwili mogę je dotknąć, poczuć, zawsze szczerze mnie cieszą, a gdy zamknę na chwile oczy to zdecydowanie łatwiej mi wrócić...




Dziwne pamiątki bywają dowodem na nierealne marzenia...
A niech tam! Do Rio wrócę....






6 komentarzy:

  1. Okruchy wspomnien...cudne! :) P.S. Rozbroił mnie całkowicie ten komar z Zimbabwe!! ;))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że byśmy się doskonale zrozumiały - robię tak samo! Mam cząsteczki miejsc, ktore odwiedziłam i będą ze mną zawsze. <3 Kamyczki, roślinki i inne drobiażdżki oprawiam w ramki. Cudowna pamiątka i ślad, że to naprawdę się wydarzyło, a nie przyśniło. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło ❤ Porozumienie dusz... nie takie rzadkie jak widać.... a mi zostały w pamięci Twoje skarby oprawione w ramki - dla mnie pomysł do wzięcia.... Pozdrawiam ✨

      Usuń
  3. Świetne pamiątki i sposób na zapamiętanie szczęśliwych chwil. Podziwiamy i zazdrościmy takich skarbów i wspomnień ♡
    Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję i pozdrawiam wszystkie kolorowe, mulinowe misie ❤

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...