Bali, jak oswoić pierwsze wrażenie


Pierwsze wrażenie jest dla mnie zawsze bardzo ważne. Staram się o nie dbać. Zaraz po wylądowaniu starannie karmię szczegółami obrazów nowego miejsca. Troszczę się by rosło i rozwijało pięknie. Chcę abyśmy byli sobie bliscy. Ufam mu. Już wiem, że odpowiednio zadbane nigdy się nie myli. Wiem także, że ma taką siłę aby zmienić wszystko co było przed i wszystko co będzie za chwilę: moją radość w smutek, zdenerwowanie w chwile prawdziwego szczęścia, łzy w szczery śmiech lub wszystko idealnie na odwrót.

Siedzę w taksówce jadącej z lotniska Denpasar do naszego hotelu. Staram się nie odrywać wzroku od tego co widzę za szybą. Zachłannie chłonę to co mnie otacza, przyswajam, nazywam i przechowuję w pamięci. Wszechświat mi sprzyja...

Zdobywamy wulkan Bromo


Jesteśmy na wysokości ponad  2 tys. metrów. Właśnie przywitaliśmy nowy dzień, obserwując jak wschodzi słońce nad wulkanem Bromo. Za chwilę pojedziemy pod sam stożek, wdrapiemy się na jego szczyt i zajrzymy w głąb ziemi. Jeszcze nie wiem jakie to uczucie… jeszcze nie wiem co mnie tam czeka…

Słońce wschodzi nad wulkanem Bromo


Jest 3 rano i zupełnie ciemno, dookoła czarna noc, ani śladu księżyca, niebo pozbawione gwiazd. Wąski strumień żółtego światła oświetla jadący przed nami samochód. Dokładnie widzę fragment czerwonej karoserii i tablicę rejestracyjną. Wielkie szerokie koła wzbijają kłęby kurzu, spod nich co chwilę tryskają kamienie. Czuję, że jedziemy ostro w górę. Silnik wyje złowrogo. W rytmie jego odgłosów podskakuję na niewygodnej, twardej ławce.

Odwracam się do tyłu i to co widzę pozostaje w mojej pamięci do dzisiaj.

Prambanam a potem pociągiem i samochodem przez Jawę.


Jest zupełnie ciemno, miasto jeszcze śpi. Wczoraj tak tłoczne dziś wydaje się bezludne, opuszczone przez ludzi, zwierzęta, motory i samochody. Do wschodu słońca zostały jeszcze dwie godziny. Idziemy w milczeniu, stukot kół naszych walizek odbija się echem między ciasnymi zabudowaniami wąskich uliczek starej dzielnicy Yogyakarty.

Yogyakarta i pałac wodny


Czasami niewiedza jest zbawienna. Tak właśnie to czuję, po prostu mniej mi żal. Zupełnie nie wiem co tracimy, nie wiem dlaczego tu jesteśmy i wcale nie chcę już tego wszystkiego wiedzieć.

Najdroższa kawa świata


Zdecydowanie za długo piliśmy tę kawę - tylko w ten sposób potrafię wytłumaczyć wszystko to co stało się później.
A stało się! Gdziekolwiek dotarliśmy wszędzie było już za późno, zamknięte, nie dla nas - mimo, że mieliśmy bilety wstępu i teoretycznie było jeszcze otwarte.

Cały misternie układany plan dnia na naszych oczach, powoli rozsypywał  się jak domek z kart.

Ale kawa!…. kawa była grzechu warta!

Borobodur - tu wszystko jest medytacją


- Zwiedzajcie i medytujcie, po to tu jesteście. Wszystko może być tutaj medytacją i zwiedzanie, i zachwyt, robienie zdjęć, chwile odpoczynku i zadumy, zmęczenie, trud i pokonywanie stromych schodów w równikowym upale. Temu służy to miejsce....

Jesteśmy w Borobodur, największej buddyjskiej świątyni na świecie. Nasz lokalny przewodnik zdołał nas już wprowadzić w tajemnice buddyzmu. Opowiedział też kilka ciekawostek z życia Buddy, przedstawił znaczenie i wyjątkowość świątyni Borobodur.

Borobodur - Co mówi do mnie Budda?


Stoimy na dziedzińcu przed wejściem do świątyni. Obok nas kręcą się kobiety sprzedające kapelusze. Wyglądają zabawnie w stosach czapek na głowie. Patrząc na nie trudno się nie uśmiechnąć, trudno też odmówić sobie przyjemności takiego zakupu. Syn nie zastanawia się długo i zdecydowanym ruchem wybiera jeden z kapeluszy. Jest wcześnie rano, a słońce już daje się mocno we znaki - nakrycia głowy wydają się konieczne…

Borobodur - 500 postaci Buddy i ponad 200 bez głów


Stoję w korytarzu najniższego tarasu świątyni Borobodur i słucham opowieści lokalnego przewodnika. Stąd budowla przypomina gigantyczną piramidę. Potężne bloki skalne układają się w korytarze i tarasy, im wyżej tym coraz mniejsze. Na szczycie widać ogromną stupę, wieńczącą całość jak korona. Świątynia spowita jest jeszcze lekką mgiełką ale już wyraźnie widać wszystkie kształty. Na tle kolorowej rzeki ludzi, wypełniającej korytarze i tarasy mieszają się kolory skał  - szary, żółty, brunatny i różowy.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...