Dziś płyniemy na spotkanie dwóch rzek. To główna atrakcja turystyczna tutejszego regionu. W porcie wynajmujemy łódź motorową. Jej właścicielem jest , jak się za chwilę okaże, szalony Indianin, starszy człowiek, który nic a nic nie boi się szalonych prędkości. Mamy spory odcinek do przepłynięcia, może stąd ten pośpiech. Rio Negro w okolicach Manus jest bardzo szeroka, z dużym rozlewiskiem. Pamiętam jej obraz widziany z okien samolotu.
Szerokość w miejscu gdzie jest port wynosi ok 6 km, ale są takie miejsca gdzie osiąga i 20 km.Płyniemy bardzo, bardzo szybko w dół rzeki. Wiatr zamyka mi oczy i utrudnia oddychanie. Chowam się za parasolkę i czyjeś plecy (mam świadomość, że parasolka podróży nie przetrwa, plecy może tak). Co jakiś czas wyglądam żeby zobaczyć jak jeszcze daleko. Mam strach w oczach gdy widzę jak nasz szaleniec pakuje łódź prosto w ścianę krzaków, tego nie da się przeżyć…. Dopiero z bardzo, bardzo bliska okazuje się że jest tu wąziutki prześwit, jesteśmy bezpieczni. Motorówka zwalnia i teraz płyniemy powoli wąskim korytarzem rzeki, podziwiając rośliny i ptaki.
Dopływamy do małej przystani, rodzinnego gospodarstwa, gdzie gospodarze użyczają turystom na chwilę swój stół i kuchnię. Tu możemy zjeść lunch, w samą porę bo jesteśmy już dosyć głodni. To co jemy jest tak dobre, że będziemy ten posiłek jeszcze długo wspominać. Gospodymi serwuje nam trzy rodzaje tutejszych ryb, fasolę, ryż, kurczaka a na deser świeże owoce. Bardzo nam wszystko smakuje, to jeden z najlepszych posiłków tej wyprawy.
Tu widzę też nastoletnią dziewczynkę o tak smutnych oczach, że nie mogę zapomnieć tego spojrzenia. Robię w tym miejscu sporo zdjęć i odnajduję ją później na jednym z nich…..to co widzę bardzo mnie zastanawia. To chyba nie był dobry dom…..
Wreszcie dopływamy do miejsca gdzie powstaje Amazonka, druga po Nilu najdłuższa rzeka świata. Jest szeroka i ma liczne dopływy, niesie z sobą tyle wody, że gdy wpada do oceanu tworzy 200 kilometrowy pas słodkiej wody.
Amazonka powstaje z połączenia dwóch rzek Rio Solimoes i Rio Negro. Miejsce gdzie się zaczyna jest szczególne, zanim wody się dobrze wymieszają bez trudu można zobaczyć obie rzeki w tej nowej. Wynika to z faktu, że rzeki tworzące Amazonkę są diametralnie różne. Rio Solimoes ma kolor brunatno-żółty, wypływa z gór Peru, jej dorzecza płyną z Boliwii, jest chłodna. Rio Negro płynie przez lasy tropikalne, tereny o bujnej wegetacji, jej wody są ciemne i cieplejsze o około 2-3 stopnie. W miejscu spotkania dwóch rzek mogę nie tylko rozpoznać kolory obu ale zanurzając rękę w wodzie doświadczyć ich różnych temperatur.
Powoli zaczynamy wracać do Manaus, przed nami znowu odcinek szaleńczych prędkości….